„Carte Blanche” Jacka Lusińskiego to jedna z
niewielu książek, które udało mi się w ostatnim czasie przeczytać w takim
tempie. Jest to też chyba jedyna do tej pory, przeczytana przeze mnie
lektura, która zaciekawiła mnie w stopniu niepozwalającym myśleć o niczym
innym.
Jacek Luseł Lusiński |
Jacek Lusiński jest łódzkim reżyserem i
scenarzystą filmowym, pisze także teksty piosenek, stworzył między innymi tekst
do „It will be a lovely day”. Lusjeł otrzymał także dwie „Złote kaczki”, a
scenariusz do „Carte blanche” stał się podstawą do otrzymania zasłużonego moim
zdaniem tytułu laureata w konkursie „Script Pro 2012”.
Lusińskiemu udało się dotrzeć do bardzo
ciekawej i oryginalnej historii polskiego nauczyciela, który powoli traci
wzrok. Kacper, czterdziestoparoletni mieszkaniec Lublina oraz nauczyciel w
jednym z Liceów Ogólnokształcących, w wyniku wypadku samochodowego traci matkę
i musi nauczyć się samodzielnego życia. Opuszczony i samotny uświadamia sobie
ile z jego problemów rozwiązywała mama, nieporadnie niczym bohater „Dnia świra”
próbuje poradzić sobie z kawalerskim trybem życia. Ta swoista lekcja życia
zostaje dodatkowo utrudniona przez powolnie postępującą chorobę, polegającą na
stopniowej utracie wzroku. Początkowo załamany Bielik ostatecznie nie uznaje
wyższości losu i postanawia się z nim zmierzyć.
Okładka książki |
Mimo, iż „Carte blanche” pierwotnie powstało
jako szkic filmowy, napisana na jego podstawie książka na każdym kroku odbiega
od kanonu lektur powstałych przez skopiowanie scenariusza. „Czysta karta” interpretowana na różne
sposoby, stanowi oddzielny element historii profesora Bielika, przydając jej
szczegółów oraz emocji, które opierają się na naszej wyobraźni. Bohaterowie
przedstawieni są w bardzo realistyczny sposób, pomijający typowe dla literatury
tego typu zbędne oczyszczenie. Dialogi wprowadzane są bardzo naturalnie, a ich
ilość wskazuje na znaczne modyfikacje w pierwotnym skrypcie.
Wszystko to składa się na bardzo pozytywny
odbiór książki. Oryginalna, genialnie przedstawiona historia „wciąga”
czytelnika nie pozwalając mu odłożyć książki przed dotarciem do ostatniej
strony. W związku z tym idealna jest też długość tekstu , który nie powinien
skłonić nas do więcej niż jednej zarwanej nocy.
W mojej opinii „Carte blanche” otrzymuje notę
5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz